11/14/2012

Imagin

Siemka skarby! Jak tam dzionek minął bo mi nawet dobrze!
No ok to ja biorę się za imagina! Mam nadzieję, że się s
podoba. 
A i jeszcze taka jedna sprawa: jak ktoś chce specjalny imagin z dedykacją to pisać w komentarzu! Na pewno napiszę.

Louis

Yo, my best friend, best friend till the very end
Cause best friend, best friend don't have to pretend
You need a hand, and I'm right here right beside you
You in the dark, I'll be the bright light to guide you

 Było po trzeciej w nocy. Wracałaś razem z koleżanką z imprezy urodzinowej jej chłopaka. Ona prowadziła. Wspominałyście śmiejąc się udane spotkanie. Tak samo jak twoja przyjaciółka nie miałyście tego wieczoru alkoholu w ustach. Jechałyście całkiem trzeźwe.
Zielone światło na skrzyżowaniu dało znak, ze można przejechać. Samochód ruszył z miejsca... ale wtedy z nad przeciwka oślepiły was długie światła nadjeżdżającego pojazdu. Nie widziałaś kompletnie nic tak samo jak [I.P.] !

Wszystko działo się za szybko. Było za późno żeby coś zrobić. Zamknęłaś oczy. Później słyszałaś tylko głos przyjaciółki która coś wołała, pisk opon, klaksony innych samochodów i trzask uderzającego samochodu w maskę waszego.
Ból, ogromny ból. Czułaś krew, która spływała z rany na twojej twarzy...
Dalej tylko głucha cisza, ból nagle przestał być odczuwalny...

Obudziłaś się w jakimś nie znanym ci dotąd pomieszczeniu. Znowu poczułaś ból, który towarzyszył ci w czasie tego wypadku, był mniejszy ale paraliżował twoje ciało tak, że gdy chciałaś się porozglądać po sali na której się znajdujesz wydałaś z siebie głośny jęk. Od razu ktoś wszedł do twojej sali, jak się potem okazało był to lekarz:
-Jak się pani czuje?- zapytał
-Gdzie ja jestem?- odpowiedziałaś pytaniem, które było nie na temat zadanego przed chwilą przez doktora
-Niech się pani nie boi jest pani w dobrych rękach... -lekarz nie dokończył swojej wypowiedzi bo ty przerwałaś mu kolejnym pytaniem:
-Gdzie jest [I.P.]
-Pani koleżanka jest w osobnej sali, żyje- właśnie przy tym ostatnim słowie lekko się zawachał. To miało oznaczać że jest w gorszym stanie??- Ale niech się pani nie martwi wszystko będzie dobrze, a  to tylko dzięki pewnemu chłopakowi który od razu udzielił paniom pomocy
Po tych słowach spojrzałaś pytająco na doktora, chciałaś się dowiedzieć kim jest ta osoba.
-Pan Tomlinson przychodzi tutaj codziennie aby sprawdzić czy już pani wybudziała się ze snu. Jeżeli pani zechce to gdy przyjdzie może z panią porozmawiać
Ty skiwnęłaś głową a lekarz wyszedł z twojej sali pozostawiając cię samą! Ale nie długo potrwałą ta twoja samotność bo kilka minut po wyjściu doktora weszła pielęgniarka aby podać ci leki.
Byłaś przemęczona więc zasnęłaś. Gdy tylko pomownie otworzyłaś oczy ujrzałaś kogoś siedzącego obok ciebie. Chłopak gdy tylko zobaczył że się obudziłaś uśmiechnął się szeroko.
-Miło zobaczyć twoje piękne oczy- powiedział
Uśmiechnęłaś się pod nosem nic nie odpowiadając. Po chwili zdałaś sobie sprawę że on może wiedzieć coś o twojej przyjaciółce:
-Co z dziewczyna która jechała ze mną?
-Yyyy...- zająkał się chłopak-Jest w osobnej sali ale z nią jest wszystko ok.
Te słowa nie uspokoiły cię, wręcz przeciwnie, wiedziałaś że z nią jest nie za dobrze.
Louis przychodził do ciebie codziennie. Miło ci się z nim rozmawiało. Gdy nadszedł dzień wypisu przyjechał po ciebie by zawieść cię do domu. Jeszcze przed wyjściem ze szpitala weszłaś do sali w której leżała twoje przyjaciółka. Nie wyglądała najlepiej... miała obandażowaną głowę, tułów i nogę.
Następnego dnia dostałąś przykry telefon ze szpitala. [I.P.] nie żyje!!! Ta wiadomość wstrząsnęła tobą. Wzięłaść płaszcz i szybko wybiegłaś z domu. Gdzie szłaś?? Oczywiście tam gdzie będziesz mogła zobaczyć swoją przyajciółkę.. Tak dobrze się domyślacie twoim celem był most.
Gdy się już tam znalazłaś stanęłaś po drugiej stronie barierki mocno się jej trzymając.

Wherever you go, just always remember
You never alone, we're birds of a feather
Ans we'll never change, no matter the weather
This is my oath to you

Stałaś na krawędzi wachając się czy skoczyć czy nie... Łzy zwilżały twoje policzki. Nagle za sobą usłyszałaś jakiś cichy głos jakby szept:
-Nie rób tego proszę... ja ciebie kocham
Z początku myślałaś że masz jakieś omamy ale później zdałaś sobie sprawę, że to ktoś na prawde powiedział. Mianowicie wtedy gdy ktoś mocno złapał cię z talii i pociągnął na bezpieczną odległość od krawędzi. Wyrywałaś się ale ręce które cię trzymały były od ciebie silniejsze. Louis uspokajał cię.
Po chwili zdałaś sobie sprawę, że może to dobrze że chłopak się pojawił. Odwróciłąś się w jego stronę i mocno go przytuliłaś. Płakałaś w jego ramionach jak dziecko. Chłopak nadal cię uspokajał szepcąc miłe słowa do ucha...


Podoba się??
Pisać w komentarzach.

Jak zauwazyliście imagin przeplatają słowa piosenki

Następny w sobotę.
Ja tylko przypomnę, że jeżeli ktoś chce abym napisała specjalnego imagina to niech pisze w komentarzu z kim. 

Do do zobaczenia razem z imaginem w sobotę!
/Wiga ;)




2 komentarze:

Napisz co o tym myślisz :))