Na samym początku chciałabym wam powiedzieć, że cieszę się z tego zę komentujecie. Nawet nie wiecie ile to dla mnie znaczy taki wasz jeden wpis pod moim imaginem. Jest mi miło naprawdę! Pod każdym moim postem jest conajmniej 2 komentarze. Nie ukrywam, że mogłoby być więcej. Ale trzeba nauczyć się cieszyć z tego co jest.
Umówmy się, że kto przeczyta dzisiejszy imagin zostawia komentarz. Chcialabym zobaczyć ile tak naprawdę was czyta moje wypociny. Jak ci się spodoba to napisz jak nie to też. Może daj mi jakąś uwagę co mogę zmienić, albo wogóle zebym nie pisała bo przynudzam! Już nie mogę się doczekać ile pojawi się komentarzy!
Kolejna sprawa to te że usunęłam aska! Nie z tego powodu że był nudny ale dlatego że byłam hejtowana! Niby pisałam, że te wszystkie słowa nic dla mnie nie znaczą ale gdzieś tam w głębi czułam smutek. Każdy z nas chce być lubianym ale niestety zawsze znajdzie się ktoś kto musi temu zapobiec!
Harry
Czy życie może być idealne? Czy można być szczęśliwym? To zależy tylko i wyłącznie od ciebie, od tego jakie masz nastawienie do niego. Owszem, zdarzają się dni w których ogarnia nas smutek, mamy wrażenie, że wszystko się wali. Ale przecież nic nie dzieje się bez powodu. Wszytko ma swoje wytłumaczenie. Zastanów się, ten zły dla ciebie dzień może przecież przynieść jakieś korzyści. Jest okazja żeby się zastanowić nad swoim życiem, postępowaniem, żeby wszytko przemyśleć a na koniec powiedzieć sobie "Nie poddam się"!
Zimny poranek. Za oknem mróz. Sople lodu wiszące z dachu sąsiednich domów z dnia na dzień stają się coraz większe. Sople które chyba nic nie znaczą ale przypominają każdemu z nas dzieciństwo! Bo kto nie chciał nigdy znależć jak największego?
-Mamusiu wyjdziemy dziś na dwór?- pyta twój synek
-Kochanie popatrz jak jest zimno. Przeziębisz się!- odpowiadasz mu
-Ale proszę tylko na chwilę- prosi a ty ulegasz
Opatulasz go w ciepły sweter, zakładasz zimową grubą kurtkę, czapkę, rękawiczki, szalik i buty. Gdy jest gotowy zakładasz na siebie płaszcz i wychodzisz na dwór. Chłopak przed domem zaczyna lepić bałwanka. Pomagasz mu. Po chwili powstają dwa ludki. Jednym jesteś ty a drugim maluch.
Widząc odmarznięte policzki i czerwony nos syna wchodzisz z nim do domu. Obiecujesz mu że jutro też wyjdziesz z nim pobawić się na śniegu.
Nadchodzi kolejny dzień. Wracając z pracy odbierasz chłopca z przedszkola. Gdy wjeżdżasz samochodem do garażu, on biegnie do bałwanków żeby się z nimi "przywitać"
-Skąd ty jesteś? Jak tu dotarłeś?- słyszysz głos syna gdy zamykasz drzwi garażowe- Mamo, mamo choć szybko coś zobaczyć!- woła cię
Podchodzisz i widzisz jeszcze jednego bałwana, stojącego obok waszych. Z początku nie wiesz kto go zrobił do czasu gdy nie widzisz wyrytego na nim napisu 'tata'. Co on jeszcze od was chce?
Myślałaś, że temat jest już skończony, że już nie będzie się narzucał, a jednak. Po co wrócił? Dlaczego chce od nawa zaczynać te nękania, jak wie, że nie wybaczysz mu?
Wszytko układało sie jak najlepiej. Żyłaś w spokoju daleko od niego w Haltwhistle, z myślą, że cię nie znajdzie. A jednak myliłaś się. Jakimś dziwnym cudem trafił tu.
Rozglądasz się wokoło czy nie ma nikogo w pobliżu. Zauważasz tylko czarny samochód z przyciemnianymi szybami, który stoi po drugiej stronie ulicy. Domyślasz się, że to on. Tak, to musi być on.
-Kochanie wejdź do domu- mówisz i bierzesz go za rękę
-Mamo ale obiecałaś, że pobawimy się dziś na dworze- odpowiada z żalem w głosie chłopak
-Wiem synku ale teraz musimy wejść jak najszybciej do domu
Jest wieczór. Podchodzisz do okna by zobaczyć, czy jeszcze samochód stoi. Koło bałwanów zauważasz jakąś postać. Jakby się dobrze jej przyjrzeć jest to Harry. Stoi na mrozie i czeka aż w końcu go zobaczysz. Jeszcze chwile patrzysz się na jego sylwetkę. Przygląsz się chłopakowi którego nie widziałaś od 2 lat. Nie zmienił się. Zdecydowanie nie.
Chłopak dostrzega cię. Patrzy się w okno przy którym ty stoisz. Z jego ust ucieka zimne powietrze w postaci pary. Ręce ociera by się rozgrzać. Nie pójdzie sobie, nie pójdzie dopóki ty mu nie otworzysz drzwi.
Może zrobisz to? Może porozmawiasz z nim? Chłopak stara się jak może. Chce być przy tobie i przy małym. Ty mu jednak tego nie dajesz. Stare rany odzywają się. Jakaś pojedyńcza łza smutku i tęsknoty spływa po twoim policzku. Bez zastanowienia otwierasz drzwi wejściowe...
Podoba mi się ; )
OdpowiedzUsuńCzekam na więcej może z Zayn'em ? = D
Marzena ;)
Ok :)
UsuńTaaak. Z Zayn'em :*
Usuń~Mrs.Styles
Śliczny :*
OdpowiedzUsuń