Ten imagin napisałam bardzo dawno temu! Był moim pierwszym! Został opublikowany na innym blogu a mianowicie tu KLIK. Za pozwoleniem Mileny dodam go Wam:
Harry
Przechodzisz wieczorem ulicą. Wlałaś w siebie tyle alkoholu, że więcej to by się pewnie nie dało. Chwiejąc się powoli idziesz. Nie ma przy tobie nikogo, ludzie mijają cię z daleka.
Weszłaś w złe towarzystwo. Teraz tylko pijesz i palisz a osoby z którymi to robisz uważasz za przyjaciół. Tych najprawdziwszych straciłaś już dawno, właśnie przez nałogi. Rodzina od ciebie odeszła, nikt się nie odzywa, jednak to wszystko przez ciebie. To ty tak sobie napisałaś nowy rozdział życia. Wybrałaś złą drogę i chodziasz na początku wszystko się układało to los chciał by runęło.
* rano *
Obudziłaś się z niesamowitym kacem. Głowa cię tak bolała, że nie mogłaś jej unieść. Wstałaś z łóżka jęcząc i zeszłaś do kuchni. Popiłaś wodą pare tabletek. Nie minęła chwila a twój organizm zaczął się domagać kolejnej dawki alkoholu. Wyjęłaś z lodówki zimne piwo.
Zaraz, zaraz STOP! Nie możesz go wypić, musisz przecież jakoś z tym skączyć. Ale jak? Przecież nie możesz, uzależniłaś się i to bardzo. Nie pamiętasz już dni w których byłaś trzeźwa. To było dobre 3 miesiące temu. Tak, zaczęłaś pić by zapomnieć, by zapomnieć o nim! Nie zważając na to czy to coś da.
Wziąłaś butelkę i otworzyłaś ją. Jej zawartość wylałaś do zlewu, z resztą zrobiłaś to samo.
Trzeba przecież z tym skączyć, kiedyś musiałaś to zrobić. Ten nałóg wyprowadził by cię na ulicę.
Siedziłaś przy stole i nie mogłaś nad sobą zapanować. Musiałaś to rzucić ale musiałaś też się napić. Próbowałaś zjeść jakieś normalne śniadanie ale twój żołądek by to wszystko zwrócił. Jesteś okropnie wychudzona własnie przez to rzadkie jedzenie jakiegoś posiłku. I co teraz robić?
Twój telefon zaczął brzęczeć. Odebrałaś:
-Tak?
-Dziś o 15 umpreza u mnie!- oznajmił znajomy ci głos.
Co miałaś robić? Iść i się ochlać czy zostać w domu? Odmówiłaś. Jeszcze umiałaś powiedzieć "nie" i cieszyłaś się z tego.
Tylko co teraz? Co teraz masz z sobą zrobić? Jak zacząć nowe życie które ma być podobne do tego z przed kilku miesięcy?
Najtrudniejszy jest zawsze ten pierwszy krok. Ale ty już go zrobiłaś... Bo odmówiłaś, odmówiłaś "przyjacielowi" pójścia na jego impreze na której pewnie byłby tylko alkohol. Teraz postanowiłaś zyskać nowych, PRAWDZIWYCH przyjaciół. Tylko jak? Przecież każdy uważa cię tu za alkoholika, no tak trzeba się przeprowadzić.
* parę dni później *
Przez ten czas nie miałaś alkoholu w ustach, nie kontaktowałaś się z innymi ze swojej paczki, olałaś ich a oni olali ciebie gdy dowiedzieli się, że już nie pijesz. Pogodziłaś się z rodzicami i właśnie się do nich przeprowadzasz. Jesteś już spakowana i czekasz aż tato przyjedzie po ciebie. Tak, dawno go nie widziałaś, stęskniłaś się na nim.
Pod dom podjeżdza auto. Z niego wysiada... nie twój ojciec ale... Harry, twój były chłopak. Zerwałaś z nim bo miał dla ciebie coraz mniej czasu. Byłaś na niego okropie zła. Ale teraz, przecież nie mogłaś się na niego gniewać, ciągle go jeszce kochałaś. Twoja miłaść do niego nie wygasła i zawsze wierzyłaś, że on cię jeszcze kocha. Miałaś przecież zacząć nowe życie. Nie mogłaś go zacząć od kłótni z chłapakiem. Otworzyłaś przed nim drzwi i rzuciłaś mu się na szyję. W jego ramionach zawsze czułaś się bezpieczna, chciałaś by ta chwila trwała wiecznie:
-(T.I) nawet nie wiesz jak tęskniłem- powiedział ciągle jeszcze ptrzymając cię przy sobie i ściskając coraz mocniej.
-Też tęskniłam Harry
* parę lat później *
Tamtego dnia Harry zawiózł cię nie do domu rodziców ale do jego domu, który stał się wasz wspólny. Kochałaś go, a on kochał ciebie.
Co do alkoholu to nie sięgasz już po niego często!
Kiedyś się mi podobał... teraz... uważam że jest taki jaki jest!
Wiga
Fajny ^_^ Mi się bardzo podoba :) I czekam na kolejne
OdpowiedzUsuńdziękuje!
UsuńJej świetny <3 A mogła byś dla mnie napisać z Louisem??? Było by mi bardzo miło ;)
OdpowiedzUsuń