Chora jestem! To znaczy chyba będe. Narazie tylko czuje się słaba i boli mnie gardło... To chyba po wczorajszym. Całą zime chodziłam bez czapki i teraz mnie pokarało. Ale to nie oznacza, że będę ją ubierać :P
U mnie duużo śniegu. Niektóre zaspy mają ponad 1,5 m. Także pozdrowienia z podkarpacia! :D
One Direction
-Louis! Oddaj, to moje!- wydarł się na cały dom blondyn kiedy zauważył, że jego kumpel trzyma w ręce rzecz należącą do niego. Mało tego, Lou już kończył konsumować owoc.
Niall zbiegł ze schodów najszybciej jak tylko potrafił, w tym czasie brunet zdąrzył jeszcze rzucić pod jego nogi skurkę z banana, którego zjadł.
Sam nie wiedział dlaczego to zrobił. To był chyba zwykły odruch wykonany w celu obrony i bez większego namysłu. Oczywiście skutek tego czynu był fatalny. Blondyn potykając się upadł i zjechał ostatnie kilka stopni na leżąco. Lou wpatrywał się w całe zdarzenie z szeroko otwartymi ustami. Wiedział, że nie chciał tego zrobić i był to zwykły przypadek. Natomiast Zayn i Liam stojący nieopodal pokładali się ze smiechu. Dla nich wydawał być się to komiczny widok. W przeciwieństwie do nich Louis był całkiem poważny, jego cała twarz momenalnie zbladła a oczy wpatrywały się w jeden punkt a mianowicie w leżącego Nialla. Gdy tylko blondyn zaczął się podnosić brunet oprzytomniał i uciekł mu gdzieś w głąb domu. Irlandczyk z troche obolałą głową i kończynami biegł za nim. Mijali wszystkie pomieszczenia i korytarze. Nikt nie chciał ustąpić.
W tym samym czasie Harry wstawał od stołu po porannym posiłku. Już miał wychodzić z kuchni kiedy Louis wbiegł do pomieszczenia pędząc jak strzała. Nie zatrzymał sie ani na moment. Przebiegł wzdłuż blatu i znowu wybiegł z kuchni popychając tym samym zdezorientowanego Hazze to drzwi frontowych. Sekunde później nadbiegł też Niall. Bez żadnego zastanowienia otworzył drzwi wejściowe i wepchnął za nie Loczka po czym szybko je zamknął i przekręcił klucz.
Wracał uśmiechnięty i dumny do salonu. Głowe miał podniesioną wysoko a twarz ogarnęła powaga. W duchu jednak cieszył się z tego, że dał nauczkę Louis'owi.
Jego oczy dopiero wyszły na wierzch a twarz zmieniła swój wyraz gdy zobaczył wśród Zayna i Liama jego niedoszłą ofiarę. Bez słowa podbiegł do zamkniętych przed chwilą drzwi. Szybko je otworzył i wpuścił do środka Harrego.
Nic złego nie byłoby w tej pomyłce gdyby nie to, że na dworze było pełno fotoreporterów i fanek a Lokowaty był w samych... bokserkach.
Teraz to Niall zaczął uciekać by znaleźć jakiekolwiek bezpieczne miejsce i uchronić się przed złością kumpla. Jak mógł pomylić Louisa z Hazzą? Może to jeszcze był skutek upadku a może zwykła bezmyślność?
W całym domu panowała jedna wielka dzicz. Dopiero Liam owładnięty mądrością i odpowiedzialnością za resztę zaczął wszystkiech doprowadzać do porządku...
Chwilę później wszyscy pogodzeni siedzieli na kanapie przed telewizorem zamierzając obejrzeć najświeższe wiadomości!
Usadowieni wydodnie na sofie słuchali kilku reportarzy o sobie śmiejąc się przy tym ze zdjcć zrobionych niecałe 10 minut temu.
Niby miał być jakiś tam śmieszny ale chyba nie jest :/ Co się będe rozpisywać... Jeśli się podoba to komentarz poprosze a jeśli nie to też ;p
A tak jeszcze na marginesie to sobie aska załozyłam. hehe.
Mój ask KLIK
Mój blog KLIK
Mój twitter KLIK
Facebooka nie będe Wam podawać... No może jak sobie zmienie zdj profilowe bo raczej nie chce Was wystaszyć! :P
Wiga
heh , nieżle sie usmiałam! jak na mój gust to bardzo śmieszny. pozdrawiam i weny życzę ;*
OdpowiedzUsuńna marginesie , strzerz się bo za chwile popytam cię na asku! buahahhaha! XD
hahah, fajny imagin
OdpowiedzUsuń