Jesteś nastolatką, która jest wielką fanką zespołu One Direction. Śledziłaś wszystkie blogi i strony o nich. Wiedziałaś naprawdę dużo na ich temat. Cały Twój pokój był obwieszony plakatami i rysunkami tego zespołu. Miałaś naprawdę wielkiego fioła na ich punkcie. Bardzo chciałaś, żeby zagrali koncert w Twoim kraju. Jak ukazały się informację o tym, że chłopaki przyjadą do Twojego kraju, a w dodatku miasta byłaś bardzo szczęśliwa. Gdy nadszedł dzień koncertu ubrałaś się z przyjaciółką w najlepsze ciuchy i 10 minut później byłyście na miejscu. Miałyście miejsca w 1 rzędzie. Koncert się zaczął, a chłopaki wyszli na scenę. Znałaś słowa wszystkich piosenek jakie oni śpiewali. Liam, Twój ulubieniec cały szas na Ciebie zerkał i się do Ciebie uśmiechał. Byłaś bardzo podekscytowana. Gdy Liam skończył śpiewać swoją zwrotkę w "moments" zbliżył się do Ciebie i wyciągnął rękę. Bez wahania ją złapałaś, a on wciągnął Cię na scenę. Nie wiedziałaś co się dzieje. Liam Cię obejmował, a oczy tysiąca ludzi były skierowane prosto na Ciebie. Nic się już dla Ciebie nie liczyło, ważne tylko było, że chłopak z Twoich marzeń stoi obok Ciebie. Zostałaś z nim do samego końca. Po koncercie Twoja przyjaciółka do was dołączyła. Zostałyście z chłopakami na noc w hotelu. Ty i Liam bardzo dobrze się dogadywaliście. Na następny dzień musiałyście już wracać do domu. Liam dał Ci swój numer telefonu i powiedział, żebyś pisała jak będziesz tęsknić. Od razu po wyjściu z ich hotelowego pokoju do niego napisałaś. On wyszedł roześmiany dał Ci buziaka i jeszcze raz się pożegnał. Pisaliście ze sobą już pół roku. Oficjalnie byliście parą. Gdy skończyłaś 18 lat i przeprowadziłaś się do Liama. Już 2 lata tworzyliście wspaniałą parę. Pewnego dnia wyszliście w dwójkę na romantyczną kolację. Mimo obecności wielu dziennikarzy Liam podszedł do Ciebie i uklęknął. Spytał się Ciebie czy za niego wyjdziesz. Ty ze łzami w oczach rzuciłaś się mu na szyję i wykrzyczałaś radosne taak. Kelner przyniósł szampana i resztę wieczoru spędziliście na całowaniu się. Na następny dzień internet huczał od waszych zdjęć z tamtej kolacji, wszędzie byli informację o waszych zaręczynach. Wszyscy cieszyli się waszym szczęściem. Po pewnym czasie wszystko ucichło. Ale wasza miłość z każdym dniem była coraz większa. Po roku sytuacja się powtórzyła, znowu pisało o was wszędzie ale tym razem dlatego, że oficjalnie ogłosiliście, że za miesiąc bierzecie ślub. Przygotowania szły bardzo doborze. Wszystko było dopięte na ostatni guzik. Nic nie miało prawa tego popsuć. W dniu ślubu przed kościołem było pełno paparazzi. Cała ceremonia odbyła się bez przeszkód. Było dużo waszych przyjaciół i cała rodzina. Wszyscy was podziwiali. Na weselu pojawiły się też również fanki One Direction. Wszyscy świetnie się bawili. Nawet dziennikarze zostawili swoje kamery i przyłączyli się do zabawy. Grała świetna muzyka. Kelnerki przyniosły tort. Był on bardzo duży, a na jego najwyższej warstwie stały wasze małe podobizny. Zabawa trwała do rana.Gdy wszyscy odpoczęli rozjechali się do domu. Ty i Liam wyjeżdżacie nad morze. Szybko spakowaliście rzeczy i załadowaliście do samochodu. Podczas podroży wygłupialiście się. Wyglądaliście jak te pary z filmów. Zatrzymaliście się na stacji by zatankować. Liam poszedł zapłacić, a ty zostałaś w samochodzie. Nagle nie wiadomo skąd wyjechał pijany kierowca i wpadł w baniaki z paliwem. Był wielki wybuch. Liam wybiegł ze sklepu i zadzwonił na pogotowie. Facet zginął na miejscu, a y trafiłaś do szpitala w bardzo ciężkim stanie. Gdy przywieźli Cię z sali operacyjnej Liam cały zapłakany próbował dowiedzieć się czegoś o Twoim stanie, ale lekarze za wiele mu nie powiedzieli, bo sami nie wiedzieli co z Tobą będzie. Leżałaś w szpitalu już tydzień. Przyjeżdżali do Ciebie różne osoby lecz po chwili od razu wyjeżdżali. Ale jedna osoba nie opuszczała Cię nawet na minutę. To był Liam, siedział cały czas przy Tobie i płakał. W nocy obudził go hałas. Lekarze wbiegli do sali, w której leżałaś z urządzeniem do reanimacji, a pielęgniarki wyciągnęły Liama z pomieszczenie. Niecierpliwie czekał na lekarza. Gdy ten wyszedł podszedł do niego, położył rękę na ramieniu i powiedział, że mu przykro. Liam stał zamurowany, a z jego oczu płynęły łzy. Wpadł w jeszcze większą rozpacz, gdy wywozili Cię z sali przykrytą kocem. Liam załamał się, nie mógł odnaleźć sensu życia bez Ciebie. Najgorsze było, że obwiniał się za Twoją śmierć. Dwa dni później chłopaki z zespołu zgłosili zaginięcie Liama. Szukali go już perę dni, lecz się nie znalazł. Na facebooku pojawiło się zdjęcie Twoje i Liama. Największe zdziwienie wzbudził jednak podpis pod nim: "Nawet śmierć nas nie rozłączy!!! Czekaj na mnie tam po drugiej stronie, niedługo do Ciebie dołączę. Bądź tak gdzie się poznaliśmy i zabierz mnie do siebie -Liam." Chłopaki bez zastanowienia pojechali tam gdzie odbył się koncert, na którym wasze oczy pierwszy raz się spotkały. Lecz było już za późno, Liam nie żył. Tydzień później wszyscy pojawili się na waszym pogrzebie. Tak zakończyła się historia dwóch zakochanych w sobie ludzi.
Śliczny ten Imagin :*
OdpowiedzUsuńnawet spoko
OdpowiedzUsuń